słońce

Zdrowe opalanie

Coraz głośniej mówi się o tym, że opalanie się jest niezdrowe dla ciała. Długotrwałe wylegiwanie się na słońcu lub w solarium sprawia, że nasza skóra dostaję potężną dawkę promieni UV, które są bardzo niebezpieczne. Z każdym rokiem coraz więcej kobiet podchodzi do opalania z głową: pamiętają o używaniu kremów z filtrem i leżą na słońcu tylko po kilkanaście minut, byleby choć trochę przyciemnić kolor skóry. Jednak mocna, ciemnobrązowa opalenizna jest już passe, nawet celebryci starają się propagować „zdrowe” i krótkie opalanie. Nic więc dziwnego, że kobiety szukają nowych, bezpiecznych sposobów, aby zbrązowić swoją skórę.

Opalanie natryskowe

Opalanie natryskowe jest świetną alternatywą dla zwykłego opalania się na słońcu lub w solarium. Na czym polega? Cały zabieg odbywa się w kabinie natryskowej. Klientka jest dosłownie spryskiwana specjalnym płynem, który powoduje zbrązowienie skóry. Tą metodą można uzyskać różny stopień opalenizny. Płyn jest całkowicie bezpieczny dla skóry. Nie zawiera konserwantów, perfum, ani alkoholu. Jest wiec zdecydowanie zdrowszy niż promienie UV. Zabieg trwa do 10 minut, a efekty widoczne są niedługo po nim. Trwałość takiej opalenizny to 5 do 10 dni, najlepiej więc wykonać zabieg na 2-3 dni przed „wielkim” wyjściem.

O czym należy pamiętać?

Opalanie natryskowe to poniekąd nakładanie „farby” na nasze ciało. Dlatego też jeśli chcemy, by dobrze się ona wchłonęła, przed zabiegiem warto jest wykonać peeling całego ciała. Usuniemy tym sposobem martwy naskórek i efekt utrzyma się dłużej. Płyn, zanim się wchłonie, może delikatnie brudzić. Dlatego po zabiegu nie warto zakładać jasnych ubrań, by nie powstały na nich plamy. Musimy też pamiętać o tym, by dać szansę płynowi wchłonąć się naprawdę równomiernie. Dlatego po wyjściu z salonu kosmetycznego nie wolno jest uprawiać intensywnego wysiłku fizycznego, aby pot nie wypłukał płynu i zrobił na skórze nieestetycznych smug. Jeśli tylko zapamiętamy te kilka zasad, będziemy mogli cieszyć się piękną, a przede wszystkim zdrową „opalenizną”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *